No sama nie mogę w to uwierzyć, ale Bobi wczoraj bez zająknięcia założył sandałki i pomaszerował dumnie na plac zabaw. Dziś też nie miał nic przeciwko temu, by je wsadzić na nóżki i iść na spacer.
Jestem zadowolona i w pełni usatysfakcjonowana.
Ale żeby nie było kolorowo, to oznajmiam pogryzienie przez muszki na placu zabaw. małe czarne cholerstwa latają i jedzą wszystkich żywcem. Musimy koniecznie zainwestować w jakieś preparaty na owady... Polecacie coś konkretnego i niedrogiego?
pozdrawiam
~Mama Marta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz