Zdziwiłam się trochę wychodząc z bloku, bo temperatura była zdecydowanie wyższa niż się spodziewałam. Spokojnie mogliśmy biegać w t-shircie. Radosnemu bieganiu od zjeżdżalni przez drabinki po piaskownice nie było końca.
Niestety pod koniec zabawy wiatr nam popsuł humory i musieliśmy pozbierać zabawki i schować się w domu.
Oto kilka zdjęć z dzisiejszych zabaw:
Poza tym, dzień się jeszcze nie skończył! Przed nami wyprawa po produkty potrzebne do zrobienia tortu. Tobiaszek jutro będzie miał wyprawiane małe przyjęcie urodzinowe i dmuchanie świeczek jest obowiązkowe! Oczywiście jako zwolennik i miłośnik czekolady upiera się na kakaowym smaku kremu. Ciekawe czy Goście zniosą tak dużą dawkę czekolady.
Pozdrawiamy słonecznie.
Trzymajcie kciuki za naszego domowego torta.
Sprawozdanie z urodzin i zdjęcia oczywiście później do obejrzenia na blogu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz