Okres chorobowy uważam za otwarty!
A jeszcze dobrze jesień się nie zaczęła. Oboje chłopców zakatarzonych po pas.
Na nieszczęście nasza pediatra urlopuje i trzeba było zaliczyc wizytę zastępczą u innego doktorka... Taki z niego lekarz, jak i ze mnie. Sama więcej potrafię kupic w aptece dla dzieci niż on polecił. Skończyło się na kroplach do nosa i wapnie.
Poza tym w domu ciche dni, więc humory popsute z Panem Tatą mamy. Ale na kłamstwie nie buduje się związku, prawda?
pozdrawiam,
~mama Marta
u nas tez chorobowo :(
OdpowiedzUsuń