FB pinterest email

16 września 2013

jak wzmocnić odporność dziecka?

Temat zdecydowanie na czasie, bo choroba goni chorobę. I to nie tylko nas, jak czytam po blogach. Łączę się w bólu związanym z codzienną walką z gilami.
Na stronie babyonline.pl znalazłam kilka wskazówek, jak uniknąc przeziębień u dzieciaczków. Oto one:
1. WYCHODŹ Z DZIECKIEM NA SPACERY.
2. WIETRZ MIESZKANIE KILKA RAZY DZIENNIE.
3. ZAPEWNIJ DZIECKU ODPOWIEDNIĄ ILOŚC OWOCÓW I WARZYW W CODZIENNEJ DIECIE.
Pamiętajmy o składnikach mineralnych takich, jak żelazo (w natce, suszonych morelach, rodzynkach), cynk (groszek, fasolka szparagowa, kapusta, ogórki), miedź (szpinak, śliwki, buraki, pomidory). Poza tym podawaj dziecku: miód, cebulę, czosnek (właściwości bakteriobójcze), jogurty z probiotykami.
[ten punkt bardzo mnie rozśmieszył, bo właśnie wyobraziłam sobie skwaszoną minę mojego syna, któremu próbuję podac odrobinę jogurtu lub kawałek owocu]
4. ZMNIEJSZ TEMPERATURĘ W NOCY.
[i tym razem niezadowolona mina męża, który wiecznie zamyka mi okno w nocy, tłumacząc, że jest zimno... a ja jestem zimnolubem!!! Przykryj się człowieku, a nie mi tu w sypialni saunę robisz!]
5. POZWÓL DZIECKU SIĘ WYSPAC!
Dziś właśnie rozmawiałam na ten temat z Mamą, podczas reportażu odnośnie dodatkowych zajęc przedszkolaków po godzinach.
Rodzice sami zabierają dzieciom czas na zabawę, zapisując na tysiące zajęc dodatkowych, a potem mają pretensje do rządu, że odbierają dzieciństwo ich dzieciom, wysyłając je w wieku sześciu lat do szkoły. Może jestem jeszcze nie na tym etapie w rozwoju dziecka, ale po co czterolatka zapisywac na angielski, kiedy on ledwo dwa lata temu jako tako nauczył się dopiero mówic po polsku. Co mu to da?
Rytmika, proszę bardzo, niech dziecko pohasa trochę, ale od razu tenis/balet? Paranoja!
I doba takiemu maluchowi kończy się o 19, gdzie dawno powinien byc wykąpany i zaliczac kolację.
Pamiętam, że moi rodzice ściśle pilnowali, bym na Wieczorynkę o godzinie dziewiętnastej była już umyta i od razu po jej zakończeniu kładli mnie spac, czytając czasem jakąś książkę.
Mam nadzieję, że kiedy przyjdzie czas przedszkolno-szkolny u moich dzieci uda mi się naśladowac postępowanie moich rodziców.
Nie mówię NIE zajęciom dodatkowym, ale liczę, że nie damy się namówic na za wiele.

Powoli doba u nas chyli się u końcowi. Starszak śpi od godziny osiemnastej (dzięki Ci, Panie Tato za wymęczenie go na placu zabaw!), młody chyba odlatuje obok na kanapie. Czas na "chwilę dla Mamy w łazience" i serial do podusi.

link do oryginalnego artykułu: KLIK

9 komentarzy:

  1. Dzięki za ten wpis, przyda się w naszym domu napewno :) Również uważam, że dziecko powinno mieć dzieciństwo tak z prawdziwego zdarzenia, a nie od malucha tylko nauka i nauka. Poza tym np. angielskiego mogą się uczyć słuchając piosenek dla dzievi po angielsku czy oglądać bajki w języku obcym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem tego samego zdania. Przecież trzy/czterolatek nie będzie mówił po angielsku płynnie. Na pewno za wiele z tego wszystkiego nie zapamięta. Sama mialam angielski w przedszkolu i pamiętam, że to tylko nauka słówek. Nic więcej...

      cieszę się, że wpis może pomóc. Zdrówka!

      Usuń
  2. Wszystkie pięć punktów uskuteczniamy. Nie jestem tak surowa w stosunku do zajęć dodatkowych. Ja będąc dzieckiem, a było to już 30 lat temu chodziłam do harcerstwa, na basen i uczyłam się gitary oraz niemieckiego. Uwielbiałam to i nie uważam, że rodzice zmarnowali mi dzieciństwo. Wprost przeciwnie, bardzo im dziękuję, że zainspirowali mnie do nauki różnych umiejętności, a nie posadzili przed telewizorem, czy komputerem. Oczywiście dobrze, żeby dziecko było zainteresowane, nic na siłę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, nic na siłę!
      Ale czy czterolatek wie dokładnie że interesuje go angielski czy balet?

      Usuń
  3. Jestem zaa... Tyle ze teraz jak mieszkamy w niemczech to przedszkole tu jest do zabawy a nie do nauki:) I wcale gorzej synkowi to nie wychodzi bo wiele chce jednak z mama w domu robic:) Co do odpornosci wszystko popieram:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też wychodzę z założenia, że przedszkole, to po prostu miejsce do zabawy. Nie mam nic przeciwko rytmice i zajęciom muzycznym, bo jednak one nie tylko uczą, ale i są świetną rozrywką. Ale to wszystko musi się odbywac na większym luzie i z mniejszym parciem na posiadanie super utalentowanego dziecka. Bo takie mam odczucia w stosunku do niektórych rodziców. Że robią wszystko, by ich dziecko było the best i żeby rodzice mieli się czym chwalic przed rodziną (dalszą) i znajomymi.

      pozdrawiam.

      Usuń
  4. Ja jak na razie wszystkie punkty przestrzegam ;p
    :)))
    Pozdrawiam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...