FB pinterest email

10 października 2013

Szczepić czy nie?

Szczepionka to preparat pochodzenia biologicznego, zawierający martwe lub żywe drobnoustroje chorobotwócze. Po podaniu szczepionki organizm reaguje tak, jakby został zakażony drobnoustrojem chorobotwórczym (ale bez objawów choroby): produkuje przeciwciała, które dają odporność. Jeżeli dojdzie do zakażenia drobnoustrojem chorobotwórczym, przeciwko któremu organizm został wcześniej zaszczepiony – specyficzne (swoiste) przeciwciała chronią organizm przed zachorowaniem. Po szczepieniu człowiek rozwija odporność przeciwko chorobom, na które został zaszczepiony.

Szczepienia ochronne wspomagają:
- zdrowy rozwój dziecka,
- oszczędzają mu dodatkowych wizyt u lekarza,
- chronią je przed pobytem w szpitalu,
- rodzicom pozwalają cieszyć się prawidłowym rozwojem ich pociechy,
- oszczędzają rodzicom stresu związanego z opieką nad chorym dzieckiem.

Każda mama na pewno dobrze zna ten obrazek z gabinetu pediatry, ale zamieszczę go.
źródło: http://babyboom.pl


Skąd u mnie zainteresowanie tym tematem?

Otóż właśnie wczoraj moje dziecko (to mniejsze) zostało zaszczepione po raz pierwszy. Tak, dopiero! Po skończeniu trzeciego miesiąca. W zasadzie nie był to nasz czysto świadomy wybór, ponieważ (jak już wspomniałam kilka notek temu - tu, jak i tu) nasz maluch przez MIESIĄC był zwyczajnie przeziębiony. No i szczepienie odkładaliśmy i odkładaliśmy. Czekaliśmy na zdrowie. No i się doczekaliśmy.
W przypadku szczepień Tobika, wszystko szło zgodnie z planem i "kalendarzem szczepień". Będąc teraz w ciąży, dość sporo było afer szczepionkowych. A to jakaś zakażona seria, a to autyzm po któreś dawce szczepionek skojarzonych... Co artykuł, to gorzej! Oj, miałam mętlik. Niemały!
Jak widziałam wczoraj te łzy w oczach mojego malucha, to dziękowałam sama sobie, że ograniczyłam te wkłucia do minimum (na jakie było mnie stać finansowo). I tak dostał dwa zastrzyki (podstawowe 5w1 plus wzw B). Biedaczek malutki krzyczał, aż migdałki widziałam. Szczęście, że mamusine tulenie i buziaki pomogły i po chwili Tom uśmiechał się od ucha do ucha. Że też nie ma łatwiejszego sposobu na uodpornienie takich kruszynek.

A Wy jesteście za szczepieniem sześciotygodniowych kruszynek, czy woleliście poczekać do chociaż skończonych trzech miesięcy? Bo z taką wersją też się spotkałam. Że im później, tym lepiej. Mniejsze obciążenie dla malutkiego organizmu, które i tak przeżywa szok adaptując się do nieznanego sobie środowiska.
Jaką szczepionkę wybraliście dla swoich dzieci?
Jesteście za dodatkowo płatnymi szczepieniami? (rotawirusy/pneumokoki/meningokoki) Ja nie szczepiłam. Szczepić nie będę.

Polecane linki:
~ http://parenting.pl
~ http://szczepienia.pl

8 komentarzy:

  1. ja jestem za szczepieniem.
    Nieszczepienie dzieci w naszym kraju poki co jeszcze jest bezpieczne bo wlasnie wiekszosc dzieci jest szczepionych,ale co by bylo ggdyby te nie szczepione dzieci zetknely sie z tymi chorobami? Co by bylo gdyby wiekszosc dzieci byla nie szczepiona?Mielibysmy epidemie jak sie patrzy.
    Ja jestem za szczeipeniami bo moim zdaniem skutki boczne sa mniej grozne od skutkow tych okropnych chorob.
    Ja szczepilam wg planu i wszystko jest ok :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyglądam się wciąż temu co dzieje się wokół szczepień. Czasem włos na głowie się jeży, czasem przysiądę i zastanawiam się czy dobrze zrobiłam.
    Małą szczepiłam 5w1. Obawiałam się MMR, ale nie działo się nic.
    W sumie nie wiem czy dobrze miec mus szczepienia, czy lepiej dać wybór rodzicom...
    Boli też to, że są dzieci ze skutkami ubocznymi tych szczepień, że odbierają im nie raz normalne życie.
    Kolejne dzieckie czy zaszczepię ? Nie rozmyślam jeszcze nad tym co i jak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też szłam z duszą na ramieniu, kiedy w czasach bobikowych szczepień zaczęło byc o tym głośno i szumnie zgłaszano dziwne skutki uboczne III (bodajże) dawki szczepionki 5w1. Ale nic nam nie było. I niech tak zostanie.

      Usuń
  3. Widzę zasadność szczepienia. Ale nie zdecydowałabym się na szczepionki refundowane, sporo się mówi o ich zanieczyszczeniu chociażby rtęcią. Dawałam wyłącznie skojarzone.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W państwach Europy Zachodniej szczepionki takie jak nasze refundowane są juz dawno wycofane. Szczepi sie tylko skojarzonymi. Kwestia wyboru 5w1 lub 6w1. Wiec chyba nie mogą być takie zle. Ja też jestem za skojarzonymi.

      Usuń
  4. ja szczepiłam obie córki zwykłymi szczepionkami wg planu,żadna nie była odkładana
    nic się nie działo
    dodatkowymi nie szczepiłam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciągle jest zbyt mało informacji na ten temat - niby dużo się mówi, ale brakuje chyba zdecydowanych decyzji odnośnie jakości szczepionek - my wybraliśmy 5w1 :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, chociaż i tak ile ludzi tyle opinii, wiec nie wiem czy to by w jakikolwiek sposób pomogło.
      My już drugi raz wybraliśmy 5w1.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...